• 1960-1962 - ożywienie inwestycji: budowa domów, remonty starych budynków
  • 1962 - zmiany w statucie, nowa nazwa

Z problemami w łonie władz Spółdzielni uporano się dość szybko. W skład nowej Rady Nadzorczej weszli: Franciszek Badura, Jan Barczok, Rufin Brol, Tadeusz Kulik, Franciszek Marczyk, Eugeniusz Dzieżok, Antoni Partyka (został przewodniczącym), Maksymilian Gawron, Wiesław Raszka, Jerzy Szary, Alojzy Zielonka. Prezesem Zarządu został wkrótce wieloletni członek Rady Nadzorczej i jej przewodniczący Józef Krzyż. Zaciągnięto kredyty bankowe. Przeznaczono je głównie na remonty dachów i modernizację sieci instalacji elektrycznej (ze 150 na 220V). Spośród 48 domów spółdzielczych w ciągu dwóch lat wyremontowano 23 - przy Kordeckiego, Wierzbowej, Daszyńskiego, Dąbrowskiego. Wymalowano także klatki schodowe, okna, założono kilka punktów świetlnych, doprowadzono sposobem gospodarczym w stan użyteczności drogi osiedlowe. Tę działalność nadrzędne władze spółdzielcze uhonorowały wyróżnieniami. Rozpoczęła się druga młodość Spółdzielni.

Dyplomy przyznane ChSM we współzawodnictwach prowadzonych w początku lat 60. przez Centralny Związek Spółdzielni Budowanictwa Mieszkaniowego.

Dyplom1

 

Dyplom2

 

Dyplom3

 

Przede wszystkim jednak - po latach przerwy - ruszyła budowa nowych mieszkań. Do 1962 roku oddano do użytku 6 domów - pięć domów przy ul. Działkowej (szósty to prawdopodobnie oddany po generalnym remoncie budynek przy ul. Katowickiej 90, pochodzący jeszcze z 1928 roku i przejęty przez ChSM). Był to niewątpliwy powód do radości, chociaż... Podczas Walnego Zgromadzenia Członków ChSM 1 kwietnia 1962 roku jeden z dyskutantów: "krytykował w ostrych słowach wykonawców budynków przy ul. Działkowej i Racławickiej. Tam jest makabra. Spółdzielnia zawarła przecież umowę z wykonawcami, którzy byli zobowiązani oddać cały obiekt w stanie całkowicie wykończonym również z przyległym terenem. A co się dzieje? Teren przy domach - godny wszelkiej krytyki. Odnośnie samych mieszkań, pytam się, gdzie są inspektorzy nadzoru, główny inżynier. Powinni być przy odbiorze i w żadnym przypadku nie odbierać domów w takim stanie. Domy na ul. Racławickiej nr 9, 9a, 9b, które dopiero rok stoją, wymagają obecnie remontu. Jest to wina wykonawców i nadzoru. Do pieców dano stare palniki - to jest złodziejstwo ze strony wykonawców, nie są w porządku parkiety, łazienki, przewody gazowe, rozkopany teren przy budynkach, oświetlenie, otynkowanie".

Przemawiający później dyrektor Oddziału Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego, Ewald Lisoń, poparł krytykujących mocnymi słowy: "Kolega Urbaniak ma rację w swojej uwadze odnośnie oddania budynków do użytku. Nie wolno w żadnym wypadku wprowadzić mieszkańców do budynku, o ile są usterki. Należy raczej dać sprawę do sądu. Przy obiorze koniecznie musi być inspektor nadzoru oraz Komisja Odbioru. Byłoby wskazanym, by do Rady Nadzorczej względnie Komisji Odbioru weszły również kobiety, bowiem one są przecież największym użytkownikiem mieszkań i mogą wskazać na usterki i mankamenty".

Podczas Walnego Zgromadzenia Członków w dniu 1 kwietnia 1962 roku dokonano zmian w statucie ChSM. Spółdzielnia przyjęła nazwę Chorzowska Międzyzakładowa Spółdzielnia Mieszkaniowa. Do statutu wpisano, że "jest członkiem Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego". Wyraźnie podkreślono również, że członkami Spółdzielni mogą być osoby zatrudnione "w zakładach pracy oraz osoby, których podstawą utrzymania jest wyłącznie własna praca zarobkowa lub zaopatrzenie z funduszów emerytalnych". Zmiany te były skutkiem uchwalonej w 1961 r. przez Sejm "Ustawy o spółdzielniach". Dla oczekujących na mieszkania daleko ważniejsze były zapewne nowe domy. W następnych dwu latach ChSM wybudowała cztery.