FAKTY, WYDARZENIA:
- 1958-1959 - niedociągnięcia w zarządzaniu Spółdzielnią
- 1960 - zmiana władz Spółdzielni, odchodzi Alojzy Gruszka
... nie działo się, niestety, najlepiej. Jeszcze w marcu 1958 roku podczas Walnego Zgromadzenia, Karol Barczok podkreśla "dobrą pracę władz (...), co należy tylko pochwalić". W drugiej połowie roku rewident Związku Spółdzielni Mieszkaniowych przeprowadził lustrację. Rewizja wykazała, że spółdzielczy warsztat naprawczy "jest niedbale prowadzony pod względem rozliczeń i zużycia materiałów, nie ma odpowiedniej kontroli wykonywanych prac, jak również nie prowadzi się rachunku ekonomicznego". Niewłaściwie prowadzono również rozliczanie "z magli". Ponadto dwóm członkom Zarządu wypłacono nie zatwierdzone przez Radę Nadzorczą pobory. Wreszcie stwierdzono, że między członkami Rady Nadzorczej istnieje pokrewieństwo. Rewizja musiała być przez członków władz Spółdzielni potraktowana jako złośliwie prowadzona, skoro niektórzy z nich pozwalali sobie na sarkastyczne, odnotowane w protokole zebrania uwagi. Na kolejnym zebraniu Rady, tydzień później, choć wszystko zdawało się wracać do normy, doszło do spięć. Jeden z członków Rady, czując się urażony, opuścił posiedzenie, rezygnując z członkostwa. Następny opuścił posiedzenie ze słowami "Rezygnacji z członka rady nie składam, ale protestuję". Całości dopełnił przewodniczący Rady, Józef Krzyż rezygnując i z funkcji przewodniczącego i z członkostwa w Radzie Nadzorczej.
21 stycznia 1959 roku odbywa się Nadzwyczajne Walne Zebranie Członków. Ma obradować nad protokołem porewizyjnym, przyjęciem zmian w Statucie ChSM oraz przeprowadzić wybory uzupełniające do Rady Nadzorczej. Frekwencja na zebraniu jest zaskakująca. Wraz z gośćmi ponad 200 osób. Zebranie przebiega burzliwie, ale cele zostają zrealizowane. Jednak zapowiedziane za trzy miesiące zebranie zwykłe, na którym Zarząd i Rada Nadzorcza miały złożyć sprawozdania ze swej pracy, już się nie odbyło. Dlaczego - dowiadujemy się rok później. Kolejny przewodniczący Rady, Ludwik Obłączek poinformował zebranych na Walnym Zgromadzeniu, że "w okresie sprawozdawczym 1958/59 Rada była dwukrotnie zdekompletowana", "praca rady była bardzo trudna, gdyż uchwały podejmowane na posiedzeniach nie były przez Zarząd realizowane". W związku z tym Rada podjęła decyzję o poddaniu się, z chwilą rozpoczęcia obrad Walnego Zgromadzenia do dymisji". Ludwik Dubiel - po wysłuchaniu listu porewizyjnego ZSMiB, w którym była mowa o ogólnym chaosie i trudnościach gospodarczych, w jakich pogrąża się spółdzielnia, za co winę ponoszą pozostające w ciągłych sporach władze - w swoim wystąpieniu zwrócił się do przedstawiciela ZSMiB z dramatycznym zapytaniem: "Jak można było dopuścić do takiego stanu? Niemożliwe było w ogóle prowadzenie inwestycji i szerzenie idei spółdzielczości, gdy Zarząd w trzyosobowym składzie nie znalazł wspólnego języka". Po czterech burzliwych godzinach obrady zakończyły się wyborem nowych władz oraz delegatów na Walny Zjazd Związku Spółdzielczości Mieszkaniowych i Budowlanych w Warszawie i oddziału katowickiego. Wybrani to w większości nowi ludzie. Nie było wśród nich Alojzego Gruszki. Po 45 latach przyszedł czas na zasłużoną emeryturę.