FAKTY, WYDARZENIA:

Mimo niesprzyjających warunków rozwoju ChSM była silną spółdzielnią, do której lgnęły inne.

  • 1948 - 13 maja, właczenie Towarzystwa Budowy Domów Robotniczych do ChSM
  • 1956 - 26 kwietnia, włączenie Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej do ChSM

 

Towarzystwo Budowy Domów Robotniczych

Od 1925 roku istniała w Chorzowie druga, niewielka, bo licząca 13 członków, spółdzielnia mieszkaniowa - Towarzystwo Budowy Domów Robotniczych. Pożyczka zaciągnięta ze Śląskiego Funduszu Gospodarczego umożliwiła jej wybudowanie w 1937 roku domu mieszkalnego przy ul. Bytomskiej. Własność spółdzielni stanowiły ponadto tereny niezabudowane o łącznej powierzchni 1336 m2.

Po wojnie nie wiodło się jej najlepiej. Budynkiem przy Bytomskiej 8 zawładnęła milicja. Nie dość, że nie płaciła czynszu, to jeszcze nie dbała należycie o użytkowaną spółdzielczą własność. Budynek niszczał. Podejmowane przez Zarząd TBDR próby usunięcia niechcianego najemcy nie przyniosły rezultatu. Nadziei na rozwój spółdzielni nie było. Apele zachęcające, by wstąpili do niej nowi członkowie, nie spotkały się z żadnym odzewem.

W wyniku pertraktacji z Zarządem ChSM uzgodniono, że TBDR zostanie wchłonięta przez tę znacznie silniejszą spółdzielnię, co dokonało się 13 maja 1948 roku w Domu Kultury Huty "Batory" przy ul. Kościelnej. Po raz pierwszy, ale nie po raz ostatni - jak się okazało - spółdzielnia chorzowska przyjęła pod swoje opiekuńcze skrzydła inną.

Katowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa

Kilka lat później w złej kondycji organizacyjnej znalazła się Katowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa, powołana do życia w marcu 1946 roku. Jej los od początku splótł się z ChSM poprzez osobę Alojzego Gruszki. Wybrano go bowiem na zebraniu założycielskim prezesem. Do 1950 roku spółdzielnia wybudowała dwa domy przy ul. Wierzbowej w Katowicach. W 1956 roku zamierzała podjąć akcję budowy domków jednorodzinnych. Zebrano chętnych, zebrano wymagane wkłady pieniężne. Nawet dokonano zakupu części materiałów budowlanych. Akcja spaliła jednak na panewce. Zdążono się z niej wycofać bez większych dla Spółdzielni strat. Ale nawarstwiły się trudności organizacyjne. W tej sytuacji postanowiono o połączeniu się z ChSM, z założeniem, że być może w przyszłości spółdzielnia z powrotem się usamodzielni. Nie bez obaw o należytą opiekę nad przejętymi budynkami. Ale uchwała o połączeniu zapadła 26 kwietnia 1956 roku jednomyślnie. KSM nie znalazła swego kontynuatora w obchodzącej niedawno swoje 40-lecie również Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Dopiero po pięciu latach od utworzenia współczesnej KSM, w 1962 roku, przejęła ona w swą administrację budynki przy Wierzbowej.

Hajducka i Jastrzębska nie zostały przejęte

ChSM miała jeszcze przejąć w 1956 roku dwie inne spółdzielnie: działającą w Chorzowie Batorym, nazywaną w protokołach Spółdzielnią Hajducką, oraz Spółdzielnię Mieszkaniową "Kolejarz" Jastrzębie Zdrój. 24 kwietnia 1956 roku podczas Walnego Zgromadzenia Członków ChSM podjęto stosowne decyzje. Do włączenia tych spółdzielni jednak nie doszło. Spółdzielnia Hajducka wpadła w tarapaty finansowe po przystąpieniu do akcji budowy domków jednorodzinnych (ciekawe, że ChSM na tę akcję się nie pokusiła). Walne Zgromadzenie obwarowało przejęcie tej spółdzielni przez ChSM wcześniejszym uporządkowaniem wszystkich spraw finansowych.

Spółdzielnię Mieszkaniową "Kolejarz" zdecydowano się przejąć po uprzednim dokładnym zbadaniu jej poprawnej ponoć, nie budzącej obaw, sytuacji finansowej.

Na kolejnym, Nadzwyczajnym Zgromadzeniu w listopadzie 1956 roku Zarząd jedynie krótko poinformował, że przejęto KSM. Zdecydowały zapewne kwestie finansowe. Spółdzielnia Hajducka nie rozwiązała swoich problemów, a sytuacja jastrzębskiej nie była zapewne tak różowa, jak przedstawiano, proponując jej przyłączenie do ChSM.